niedziela, 20 maja 2012

Oczko się zepsuło temu aparatu

Czyli plaża, palmy, drinki z parasolkami, szampan i takie tam, odsłona piąta.

Perhentian Kecil, 8-9.05.2012




Zdjęć niestety nie ma tym razem zbyt dużo w związku z przykrym incydentem mającym miejsce drugiego dnia pobytu na wyspie. Nasz spisujący się dotychczas zupełnie przyzwoicie aparat niespodziewanie zaczął szwankować. Najpierw opadła mu powieka, potem stracił ostrość, a ostatecznie całkowicie odmówił dalszej współpracy, tłumacząc za pośrednictwem wyświetlanych na ekranie komunikatów, że go coś w obiektyw uwiera i w takich warunkach to on pracować nie będzie.

Szczęście w nieszczęściu, że podczas dwóch kolejnych dni nie był nam i tak potrzebny, a to dlatego, że...

Cierpliwości. Szczegóły w następnym odcinku.

1 komentarz:

  1. Jesteście walnięci, ale i tak zazrdościmy Wam.

    Mama i Jasiu.

    OdpowiedzUsuń