Mui Ne, Sajgon, Ben Tre,
2-3.01.2012
Okolice Mui Ne, zarówno teraz, jak i wtedy gdy tu dopiero przyjeżdżaliśmy zrobiły na nas piorunujące wrażenie. Na tamtejszy krajobraz składają się bowiem widoki z gatunku tych, które chętnie umieszcza się na sławiących lokalną przyrodę pocztówkach. W tym przypadku jest nawet o tyle łatwiej, że powstawać one mogą bez najmniejszej potrzeby wspomagania się fotoshopem i do oddania niebywałego piękna wystarczy najprostszy aparat, czego znakomity dowód stanowią zamieszczone poniżej zdjęcia.
Żeby jednak nie było tak kolorowo, to sielanka skończyła się mniej więcej w momencie, gdy minęliśmy ustawiony na poboczu znak z napisem "TP HCM 70km". Czar prysł. Nie dość, że od tego miejsca do samego Sajgonu otaczała nas już wyłącznie obskurna miejska zabudowa, to dodatkowo jechaliśmy w gęstym potoku pojazdów, od czasu do czasu stojąc nawet w korkach. I tak bite 70 kilometrów. Niby napomknęli coś w przewodniku, że wraz z rozwojem Sajgonu, jego przedmieścia rozrosły się do granic absurdu, jednak rzeczywista skala zjawiska konkretnie nas przytłoczyła.
Gdy
ostatecznie trafiliśmy do centrum miasta było już dobrze po zmroku, a wszystkie
znaki na niebie i ziemi wskazywały, że Ho Chi Minh to nie miejsce dla nas. Nie
pozostając na nie obojętni, z samego rana ruszyliśmy w kierunku leżącego w
Delcie Mekongu My Tho. Po początkowych trudnościach w opuszczeniu miasta
wszystko poszło już na szczęście jak z płatka, co utwierdziło nas tylko w
przekonaniu, że dobrze zrobiliśmy odpuszczając sobie dłuższy pobyt w Sajgonie.
Gdy dotarliśmy na miejsce zaczepił nas bardzo sympatyczny facet, który
zaproponował nam pobyt w znajdującym się na obrzeżach pobliskiego Ben Tre,
zarządzanym przez jego siostrę gospodarstwie agroturystycznym. Prowadzeni przez
niego dojechaliśmy w kilka minut na miejsce i rozkoszując się z powrotem urodą
wietnamskiej prowincji mogliśmy zacząć powoli wymazywać z pamięci mało
atrakcyjny epizod związany z wizytą w mieście, którego poprzednia nazwa jak widać
zobowiązuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz