środa, 13 czerwca 2012

Bedzie

Kraków, 12.06.2012

Bedzie tego dobrego.

We wtorek o 3 nad ranem dotarliśmy wreszcie do Krakowa. Dzień wcześniej wystartowaliśmy w Satu Mare w Rumunii i przebrnąwszy przez Węgry i Słowację koło północy wylądowaliśmy gdzieś pod Dębicą. Tuż po pierwszej w nocy zlitowała się nad nami jadąca do Krakowa para Przemyślan i dwie godziny później byliśmy już w domu. Naszą siedmiomiesięczną podróż zakończyliśmy tym samym karkołomnym wyczynem w postaci przebycia drogi ze Stambułu do Krakowa w całości na stopa*.


Serdecznie dziękujemy wszystkim śledzącym na blogu nasze przygody. Mamy nadzieję, że się podobało.

Szczególne wyrazy wdzięczności należą się natomiast tym, którzy swoimi mailami pomogli nam utrzymać jako taki kontakt z Polską i rozpędzać czarne chmury tęsknoty, które od czasu do czasu kłębiły się nad naszymi głowami.


pozdrowienia z Krakowa

Jaktotakto


__________
* Na wpisy dotyczące tego etapu podróży trzeba jednak będzie jeszcze poczekać, bo już się trochę tym całym pisaniem zmęczyłem. Ale jak mi przejdzie, to nadrobię zaległości. Obiecuję.

1 komentarz: